wtorek, 25 czerwca 2013

12 days till NEW YORK!

Cześć!

Zostały niecałe dwa tygodnie. Do wylotu. Konkretniej dwanaście dni. Ciężko mi w to uwierzyć.

Już wszystko gotowe. Lekarz, dokumenty, prawo jazdy... Dużo załatwiania. Po tym doświadczeniu żaden urząd nie jest mi obcy. Dużo przeszkód pokonałam. Nawet wizę. Tyle zmagań za mną by ten dzień mógł nadejść. Bóg był moim przewodnikiem w tej zawiłej drodze przez biurokrację.

Co postanowiłam zrobić z pozostałymi mi dniami?
Szczerze to dużo lenistwa i przyjemności. Dużo spotkań z świetnymi ludźmi. Będzie spotkanie dla młodych ludzi w Agape, na które zapraszam Was serdecznie. Nie zabraknie kociołka, wyprawy w nieznane, pakowania, zakupów.

Co potem? Ach na szczęście już wiem! Potem lot do Londynu, gdzie może uda mi się co nie co zwiedzić i zobaczyć. A po Londynie... Spełnienie moich marzeń - Nowy Jork!
Mam bardzo dużo suerte gdyż w NYC będę mogła spędzić aż dwa dni, a nie planowany jeden! To niesamowite! Mało tego mam już jedną koleżankę, która tam mieszka i może uda mi się zobaczyć parę niesamowitych miejsc! Domi i Nina jesteście mile widziane, jeśli chcecie dołączyć!

W piątek lecę do Vermont. A tu kolejne niespodziewane dodatkowe/obowiązkowe koszty. Trzeba będzie zapłacić za bagaż. Także muszę uważać, by zaoszczędzić parę dolarów na przewóz mojej walizki. Może zrujnuję się na telefon do przewoźnika by się upewnić o jakich sumach mowa...

A co w Vermont? Mam tam już nowego agenta.. Haha! Moja znajoma Niemka, też au pair, już tam jest. Jest bardzo zajęta, więc nie wypytałam jeszcze o wiele jej wrażeń, ale mam nadzieję, że jest szczęśliwa i podoba się jej Burlington!

Hasta pronto!

poniedziałek, 17 czerwca 2013

adios Tenerife

hola!

dzisiaj jest poniedziałek. trzy tygodnie do wylotu. ?
dzisiaj wysłałam (jak to często ze mną bywa pod presją nieubłaganie zbliżającego się deadline'u) wszystko co było niezbędne CC. ubezpieczenie zapłacone. mogę żyć spokojnie, w razie czego powinnam zostać uleczona.

trzy tygodnie to czas aby zacząć myśleć o pakowaniu. niektórzy kupili już śliczne walizki, ja mam nadzieję, że uda mi się użyć którejś z mojego dotychczasowego zbioru. nie mam pojęcia jakie ma mieć wymiary. ani ile może ważyć. to ma związek z brakiem biletu. wciąż nie wiem kto będzie moim przewoźnikiem.

pakowanie będzie kolejnym wielkim wyzwaniem. już powoli opracowuję listę. bardzo powoli. jestem zaganiana całymi dniami, gdyż chcę wywieźć z naszego pięknego wiślanego kraju jakieś miłe wspomnienia z ostatnich dni, nie tylko ładne ubrania :) d
dlatego poświęcam dnie na spędzenie ich z bliskimi, by jeszcze się sobą nacieszyć i namówić ich do zarejestrowania się na Skypie!

mam też wieści zza oceanu! tam też przygotowania idą pełną parą!
John potrafi już powiedzieć moje imię! to niesamowite :)
poza tym moja host family przygotowuje mój pokój i zajmuje się samochodem. a w międzyczasie umawiamy się na Skype i dużo rozmawiamy.
w tym tygodniu przyjdzie czas na zapoznanie się babć. to będzie ich pierwsza rozmowa na Skype! łuhu!

w moim życiu dzieje się bardzo bardzo dużo dobrych rzeczy. sama pogoda jest niezbitym dowodem. kocham wakacje! nagle okazuje się, że w ciągu dnia można zrobić tyle świetnych rzeczy, gdy nie siedzi się w szkole. na przykład można zwiedzić Teneryfę! to pięękne miejsce! słońce, ocean, plaża...
regeneruję siły przed Amerykańskim wyzwaniem.

a tym czasem mam do Was pytanie:

co Wy napisalibyście na liście 'must to do in US'?

wtorek, 4 czerwca 2013

chwila relaksu przed wielkim dniem

buenos dias mis amigos

que tal?

już prawie czas wylotu do USA a ja aby odreagować stres związany ze:
szkołą/maturą/życiem/opuszczeniem rodziny/znalezieniem się w kompletnie obcym kraju/zrobieniem pierwszego wrażenia/odpowiedzialnością za młodego człowieka/inne
postanowiłam wybrać się z moją amiga mejor, muy bonita y super polecieć na wakacje!

łuhuuu!

a tym czasem sprawa z zaświadczeniem lekarskim została zamrożona. chciałam to dzisiaj załatwić, lecz nie było odpowiedniego lekarza, który bada mnie od lat, więc zostawiłam papiery w ośrodku modląc się by zajęli się ich wypełnianiem w czasie, gdy ja będę leżała na plaży.

ostatnio poznaję samych świetnych ludzi i spędzam miłe chwile z moimi przyjaciółmi! cudowny czas.
dziękuję Ci Boże za to! pobłogosław też czas spędzony na Teneryfie.

hasta luego mis amigos.  echo de menos a vosotros!