właśnie obejrzałam świetny film "The Perks of Being a Wallflower". ach świetny film, który nastawia mnie bardzo optymistycznie co do teraźniejszości i może trochę do przyszłości.
po czym dostałam bardzo miły mail od mojej chyba jedenastej future host mamy. mieszkają w Vermont (trochę kiepsko bo aż 5,5 h jazdy samochodem od najlepszego NYC wg. google map), mają jednego synka (1 rok) Johna i wydają się być przesympatyczni. nie mieli jeszcze au pair, a ja jestem ich pierwszym matchem.
host babcia jest Polką i ma dom w Nowym Sączu.
wydają się być świetni, mają dużo pasji, host tata jest pilotem, a host mama jest członkinią klubu literackiego. Na Halloween przebrali się za geishę, człowieka, który robi sushi, a John był sushi.
Poza tym Wayne (HT) prowadzi grupę młodzieżową w lokalnym kościele rzymsko-katolickim.
Na pierwszy rzut oka wydają się być bardzo pro., są kreatywni, zabawni, szaleni. oferują mi samochód, pokój z własną łazienką, jedyny minus to że tak daleko od NYC, ale lubią podróżować, także mam nadzieję, na to, że będę miała okazję dużo pozwiedzać poza tym Vermont też daje trochę możliwości, mają jedno dość spore jezioro i góry, anyway czekam na naszą rozmowę.
oddaję tę sprawę Mojemu Wiernemu Przyjacielowi
to babcia pochodzi z moich stron :) powodzenia w przygotowaniach :)
OdpowiedzUsuń