piątek, 19 kwietnia 2013

Nina

cześć oto druga notka tego pięknego dnia

och. Ktoś w niebie bardzo mnie kocha, bo dzisiaj gdy już przechodziłam załamanie nerwowe z powodu spotkania wizowego i tak bardzo, bardzo chciałam to już załatwić na mojej drodze stanęła Nina, która poleci ze mną do NYC. dzięki tej uroczej dziewczynie, która postanowiła mi pomóc i poświęcić trochę czasu, mimo że ma bardzo napięty grafik, udało mi się w końcu dodzwonić do Ambasady (N. znalazła inny numer i chwała jej za to) i nie rozmawiać z automatem tylko z żywym człowiekiem, który pomógł mi w końcu umówić się na spotkanie. och!

naprawdę jej za to dziękuję, bo była bardziej pomocna niż moja CC infolinia, na której słyszałam tylko 'dzwonić do skutku'. a okazało się, że wystarczyło spytać wujka Google o inny numer.

także Nina masz u mnie dużą kawę, którą wypijemy na Manhattanie. jeśli oczywiście spotkanie przebiegnie pomyślnie.


a gdy mowa już o dziękowaniu to grzechem byłoby tutaj nie wyróżnić (mimo że to nie dotyczy bezpośrednio wyjazdu do USA) Adriana, Olę i Anię za pomoc z moim samochodem, z naciskiem na Adriana, który uratował mój tłumik. it is great to have you guys!

3 komentarze:

  1. Ooo to dziwne ze CC Ci tak powiedzialo, ja mam same bardzo dobre doswiadczenia z nimi, zreszta wystarczy przeczytac ostatni moj post. Gdyby nie G. To bym chyba zwariowala ze strachu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, to prawda.
      dziewczyny zachwalają CC i ogólnie ja też je cenię za to że pomagają w różnych kwestiach, mimo że to nie do końca leży w ich obowiązku,
      ale w tej kwestii kompletnie dali ciała. a wydaje mi się, że to ważna sprawa, powiedziałabym, że kluczowa

      cieszę się że Twój problem się rozwiązał i że mimo wszystko spędzisz szczęśliwy rok w USA :)

      Usuń
  2. Nie ma za co dziękować Zuzanno :D

    OdpowiedzUsuń