wtorek, 26 lutego 2013

Vermont my destiny?

buenas noches!

mam małe urwanie głowy, co spowodowało, że dopiero dzisiaj albo na przełomie z dzisiaj na jutro, zdradzę Wam szczegóły mojego matchu.

w niedzielę o 15:06 lub 15:08 rozpoczęła się nasza pierwsza rozmowa na Skype'ie, niby miałam się nie denerwować, ale rzeczywistość prezentowała się trochę inaczej. nasza rozmowa trwała ponad półtorej godziny. czy to niesamowite, że mogłam face to face rozmawiać z ludźmi na drugim krańcu świata? byli wszyscy trzej: Julie, Wayne i John. u nich była 8 rano, więc John wcinał jeszcze śniadanko.

przygotowałam sobie sporo pytań i byłoby ciężko je wszystkie tu przytaczać, przy okazji nie zanudzając Was na śmierć, a mnie na mega niewyspanie. na niektóre z nich rodzina odpowiedziała zanim zdążyłam je zadać :). było kilka pytań o ich poglądy, idee, co dla nich jest ważne, ale też sporo o przyziemne sprawy związane z codzienną koegzystencją. po czym doszliśmy do wniosku, że rozmowa wypadła całkiem dobrze i pozostaniemy w kontakcie mailowym, po czym jeszcze tego samego dnia dostałam od nich maila.

wydaje mi się, że Julie i ja rozumiemy się świetnie i wydaje się jakbyśmy znały się o wiele dłużej niż tydzień. jest bardzo pracowita i słowna, wszystko o co ją pytałam dokładnie sprawdziła i dostałam od niej maila z całym pakietem informacji na temat prawa jazdy, a także czegokolwiek co mnie zainteresuje.

ponieważ jestem ich pierwszym matchem, a nigdy wcześniej nie mieli au pair mieli problem z ułożeniem jakiś konkretnych reguł, dlatego poprosili inne host rodzinki o radę i jutro mam dostać spis zasad, które będą mnie obowiązywać. z jednej strony jestem ciekawa co może być w tym kodeksie, a z drugiej nie lubię regulaminów, zwłaszcza tych, które regulują każdy aspekt życia, albo tych, które są tylko dla picu i nikt ich nie przestrzega (nawet ci, którzy je ustanowili). myślę, że ta rodzina jeśli się do czegoś zobowiązała to będzie się tego trzymać, więc bardziej boję się tej pierwszej opcji.

wiem, że nie zgłębiłam żadnych konkretnych wątków, ale chciałam dać tylko ogólny obraz sytuacji,
oczywiście jeśli coś Cię intryguje, don't be afraid to ask.

besos!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz